środa, 24 lutego 2010

Oscary, Oscary - czyli człowiek jest słaby w postanowieniach

Ok stało się, miało byc sentymentalnie i nieaktualnie, ale trzeba zrobic wyjątek (z resztą, generalnie nie wypadam z założenia, będą filmy raczej niespecjalnie znane).
Wielkimi krokami nadchodzi ceremonia rozdania Oscarów. I po raz kolejny, mam ogromną nadzieję na nasiadówę do rana, z wielką butlą pienistego ciemnego napoju i michą chrupiących smakołyków. Ech Oscary to zawsze jest frajda, im więcej ludzi tym lepiej, bo się zaczyna obstawianie, zakłady, przekomarzanie i typowanie zwycięzców...
Ale wracając do tematu, postanowiłem od dziś rozpocząć przegląd nominowanych do Nagrody Akademii animowanych krótkometrażówek – na pierwszy ogień idzie "French Roast". Zobaczmy czy kuchnia znad Sekwany zaostrzy apetyt...



Zaostrzać moze nie zaostrza, ale to całkiem niezły deser (w sam raz do kawki ;). Najbardziej urzeka rzecz jasna postać kloszarda z bałaganem na głowie, nad którą lata stado much.

Kilka wniosków:
- zakonnice chrapią;
- stróże prawa chrapią;
- kelnerzy nie mają sumienia i litości;
- pomoc – gdy jesteś po 17 filiżankach kawy, a Twoje serce startuje właśnie z pole position do stanu przedzawałowego – przyjdzie z zupełnie nieoczekiwanej strony;)

Miłego Oglądania - jutro kolejna nominacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz