sobota, 9 października 2010

Happy Birthday Mr. Lennon, Congatulations Mr. Liu Xiaobo

Na siedemdziesiątą rocznicę urodzin Johna Lennona, mógłbym po prostu wkleić na Facebooku „Imagine” i mieć z bańki – dać wszystkim znajomym i czytelny sygnał, że wiem o co chodzi.



Może i tak, gdyby nie drobny fakt, że rocznica człowieka, którego muzyka, poglądy sama obecność była jedną z iskier zapalnych rewolucji Zachodniego sposobu myślenia, obyczajowości i relacji społecznych zbiegła się w czasie z przyznaniem pokojowej nagrody Nobla innemu okularnikowi-symbolowi – odsiadującemu wyrok w chińskim więzieniu Liu Xiaobo. Nie chcę analizować tutaj znaczenia politycznego i reperkusji decyzji komitetu Noblowskiego, bo nie uważam się za osobę na tyle kompetentną, by sobie na taką analizę pozwolić. Lennon wykorzystywał swoją popularność by propagować pokój na hipisowskiej fali, popularność Xiaobo jest raczej podskórna – nieobecna w oficjalnych mediach. Wymowne.

Szczególnie jeżeli spojrzy się na krótkometrażówkę „I met the Walrus” John Raskina, nagrodzoną Emmy w 2009 i nominowaną do Oscara rok wcześniej.
Świetna animacja, niby tylko ilustrująca słowa nagranego prawie 40 lat wcześniej amatorskiego wywiadu z Lennonem, pokazuje w prosty sposób, że zmieniło się w tej materii na prawdę niewiele. Że trzeszczące, czterdziestoletnie słowa Lennona dotyczące zaczynania zmieniania sposobu myślenia w skali mikro – od samego siebie, mogłyby równie dobrze zostać wypowiedziane przedwczoraj na Noblowskiej ceremonii.



„Whatever you do, just do it for peace”

Happy Birthday Mr. Lennon, Congratulations Mr. Liu Xiaobo and Thank You Mr. Ruskin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz